Czasem na wykładach robię taki eksperyment w ramach przerwy między tematami naukowymi. Pocieram dłonią o dłoń i pytam niewinnie, co ociera się o co. Jeśli otrzymam odpowiedź, że dłoń o dłoń, to potakuję i drążę temat dalej. Najczęściej padają kolejne uszczegółowienia - że ocierają się cząsteczki o cząsteczki, albo atomy o atomy.
I w tym wypadku nie daję za wygraną i przyznając rację odpowiadającym, proszę o bardziej konkretną odpowiedź. Ta odpowiedź wreszcie pada - pocieramy elektrony o elektrony! dodaję potem, że niczego materialnego więcej nie ma wokół nas, tylko i wyłącznie elektrony! No bo niby co więcej? Ogromne bogactwo form to nic innego, tylko elektrony uwikłane w oddziaływania z protonami i promieniowaniem elektromagnetycznym. Doprawdy zdumiewające!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz