Nagroda Nobla z fizyki została przyznana. Twórcy hipotezy o bozonie decydującym o kreacji masy, zostali uhonorowani tą nagrodą. Tak, jest wspaniale. Oczywiście, stało się tak dzięki działaniu wielkiego zderzacza hadronów (por. śląskie - hadra). Wynikiem wkładu wielu miliardów euro w ten przyrząd są miejsca pracy fizyków eksperymentatorów i mały garbek w miejscu, gdzie należało się spodziewać śladu boskiej cząstki. Hipoteza sprzed 50 lat została potwierdzona, model standardowy działa... i co dalej? Co można jeszcze udowodnić za pomocą tego zderzacza? Obecność czarnej energii i materii? Obawiam się, że fizycy zaczną przeżywać (ci zdolniejsi chyba już przeżywają) frustrację, bo za bozonem Higgsa już tylko zieje pustka i czerń. Owszem, można wydobyć jeszcze kilka miliardów na utrzymanie wielkiego urządzenia, pod Genewą, w stanie zdolnym do zderzenia się z rzeczywistością, ale na jak długo? Mimo tych obaw życzę fizykom otwarcia nowych horyzontów, które pokażą, że dotychczasowe osiągnięcia były drobiazgiem, w porównaniu z tym, co okaże się jeszcze możliwe do dostrzeżenia i zbadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz