![]() |
Cząsteczka BeH2 z orbitalem atomowym mającym kształt hybrydy sp (wiązania pominięto) |
Obserwuję rozmaite dyskusje na temat roli hybrydyzacji w nauczaniu
chemii na poziomie szkoły średniej. W sieci jest sporo filmików
instruktażowych, o tym jak rozumieć hybrydyzację. Wszystko to
zachęciło mnie do zadania sobie pytania, do czego mi jest potrzebna
hybrydyzacja na poziomie dydaktyki chemii szkoły wyższej. Po
przemyśleniu sprawy, okazało się, że używam pojęcia
hybrydyzacji jako skrótu myślowego. Gdy powiem: „Atom węgla
opisany za pomocą hybrydyzacji sp3”, mam wtedy na
myśli sytuację geometryczną podstawników powiązanych z atomem
węgla. Oznacza to w uproszczeniu, że atom węgla znajduje się w
geometrycznym środku tetraedru a podstawniki leżą w jego
wierzchołkach. To samo z innymi hybrydyzacjami. Gdy natomiast pytam,
jak wyjaśnić za pomocą mechaniki kwantowej dlaczego tam waśnie
leżą, nie stosuję hybrydyzacji. Stosuję co innego - w
najprostszym wypadku stosuję kombinację liniową orbitali atomowych
wszystkich atomów, które tworzą cząsteczkę.
Należy podziwiać
geniusz Linusa Paulinga, który wprowadził to określenie niemal 70
lat temu do arsenału teoretycznych pojęć chemii. Później
dorobiono ideologię. Dydaktycy na poziomie średnim i wyższym
uparcie stosują hybrydyzację i dorobioną ideologię do wyjaśniania
geometrii wybranych cząsteczek dając uczniom wrażenie, że oto
zagląda się w niesamowity świat mechaniki kwantowej. Pół biedy,
gdy idzie o matematykę! Gorsza jest ideologia, która nadaje
hybrydyzacji duchową poświatę zjawiska fizycznego!
Mnie uczono mniej
więcej w taki sposób, ale to było dość dawno. Tym niemniej od
czasów Paulinga dokonał się jakiś postęp (tak przynajmniej
sądzę). Chemicy, który stosują mechanikę kwantową do
przewidywania właściwości cząsteczek, mechanizmów reakcji oraz
właściwości materiałów, zapewne rzadko korzystają z
hybrydyzacji. Może dlatego, że orbitale atomowe aproksymuje się
zbiorem funkcji Gaussa? A może dlatego, że częściej do obliczeń
używa się funkcji gęstości elektronowych niż „gołych”
funkcji falowych (tak jest w teorii funkcjonałów gęstości - DFT). A
może dlatego, że wystarczy po prostu liniowa kombinacja orbitali
atomowych, ale nie izolowanego atomu,
ale wszystkich atomów biorących udział w tworzeniu
cząsteczki?
Powód może być
jeszcze bardziej fundamentalny ale i subtelniejszy. Nie używa się
hybrydyzacji bo to metoda, która każe wnioskować o kształcie
budowli z kształtu cegieł. Owszem można, dlaczego nie, ale
czujemy przecież, że nas to zbyt ogranicza we wnioskowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz