Stary chemik mocno śni
KodHTML
wtorek, 5 grudnia 2023
Dwa rysunki tej samej cząsteczki
piątek, 19 lutego 2021
Plakat
Około roku 2004 wydawało mi się, że studentów trzeba zainteresować moją osobą poprzez zrobienie plakatu propagującego podróz z chemią organiczną. Porzuciłem jednak tem pomysł, ale plakat z tamtego czasu pozostał... młodym się było:
Napis "Chemia" z punktów xy
Kiedyś utworzyłem zbiór punktów xy, który odtwarza napis "Chemia". Na ten pomysł wpadłem około roku 2004. Arkusz kalkulacyjny daje taki wynik:
Biegacz - rysunek
Ten prosty rysunek powstał bardzo dawno temu. Dane pliku pokazują, że to był rok 2008, ale na pewno sam rysunek powstał znacznie wcześniej. Kierdyś interesowały mnie kształty ludzkie narysowane ze zbiotu trójkątów i innych figur.
piątek, 4 grudnia 2020
Historia pewnego tłumaczenia. Jak tłumacz Google radzi sobie z tłumaczeniem zwrotnym łacińsko-polskim i na odwrót
W książce ks. Jana Wiśniewskiego pt. „Miasto Wolbrom w Olkuskiem”,
Druk. Szkoły Rzem. W Majrówce Opocz. 1934, str. 17. Znalazłem fragment
informujący, że nad wejściem do zakrystii kościoła parafialnego w Wolbromiu znajduje
się zapis po łacinie: Tanquam sponsus Dominus
procedens de thalamo suo. Chciałem się dowiedzieć, co ten napis oznacza. Nie
znam niestety łaciny, więc postanowiłem zrozumieć treść tych słów korzystając z
tłumacza Google. Tłumacz okazał się programem, który wprowadził mnie w stan
zdumienia.
Po pierwsze przytoczony tekst napisany bez kropki na końcu tłumaczony
jest tak:
Jako oblubieniec
wychodzący z jej pokoju
Jeśli postawi się kropkę, to tłumaczenie jest następujące:
Jako oblubieniec
wychodzący z szafy.
Kościół jako szafa… No dobrze, trudno. Chciałem jednak
dokonać tłumaczenia zwrotnego (bez kropki na końcu sentencji, bo szafa jakoś mi
nie pasowała). W tym celu zamieniłem miejscami tłumaczenia… No i zaczęło się…
Zamianę tłumaczeń miejscami chciałem skończyć aż nie będzie zmian. Wyszło z
tego coś takiego:
łaciński |
polski |
Tanquam sponsus Dominus procedens de thalamo suo |
Jako oblubieniec wychodzący z jej pokoju |
Cum autem faciente sponso suo relinquens locus |
Odkąd pan młody opuszczał swój pokój |
Pro quo suum sponsum |
Za co jego małżonek |
Quid coniugi suo |
Jaki jest jego małżonek |
Quod coniugi suo |
To jej małżonek |
Hoc eius coniugi |
To małżonek |
Est autem coniugi |
Jest małżonkiem |
Ea est coniugi |
Ona jest małżonką |
Quæ est coniugi |
Co to jest małżonek |
Quid est, coniugi |
Kim jest małżonek |
Już mi się znudziło, ale aż boję się, co by to było za tłumaczenie, gdybym dał tę nieszczęsną kropkę na końcu...
piątek, 16 października 2020
19. Moje 60. urodziny na moje 61. urodziny.
Otrzymałem też kilka butelek znakomitych win i mojego ulubionego Porto. Jest to wino wzmacniane chemią w najlepszym wydaniu. Do tego były (a raczej są) książki. Takie które karmią moją nienasyconą ciekawość naukową oraz pozwalają spojrzeć na problemy współczesnego świata oczami filozofa. Cały czas przeżywam tę ucztę intelektualną - zdumiewam się i obawiam, zaczynam rozumieć i się niepokoić. Gama intelektualnych stanów, które powinny polepszyć mnie jako człowieka.
Do tego wszystkiego zespół muzyczny na żywo. Mój Syn z Koleżanką i Kolegami. Gitary elektryczne, perkusja, mikrofony, wzmacniacze, pełno kabli i genialna nazwa zespołu - Schalter Ego. Grali i śpiewali, ale grali i śpiewali własne utwory! Byliśmy wszyscy zdumieni i oczarowani oryginalnością melodii i dojrzałością tekstów. Rock jest we mnie i jest w młodych muzykach. Jeśli coś dzieli pokolenia, to na pewno nie jest rock. Czułem się świetnie. W pewnym momencie zespół zagrał mój ulubiony utwór zespołu Deep Purple pod tytułem Perfect Strangers. Zatkało mnie bo musiałem zaśpiewać. Było to karaoke w moim wykonaniu i to bez żadnego przygotowania. Muzyka była tak wspaniała, że moje żałosne popisy wokalne, w języku chyba zbliżonym do angielskiego, zginęły na szczęście w powodzi rockowych dźwięków. Wszyscy bawili się tak dobrze, że i mnie udzielił się kapitalny nastrój. Potem była jeszcze jedna niespodzianka. Zespół poprosił mnie, żebym zaśpiewał wiersz, mój wiersz Dla Magdy. Stała się rzecz dziwna bo zaśpiewałem ten wiersz słysząc pierwszy raz linię melodyczną. Tym razem słowa płynęły z mojej duszy. Słyszałem siebie i wiedziałem o takt wcześniej, co zagra zespół. Pierwszy raz w życiu improwizowałem do żywej muzyki. To zabrzmi nieskromnie, ale wiedziałem, że ten występ nie jest porażką. Dzięki Synu.
Gdybyż to był koniec. Ale nie! Tuż po wejściu na salę zobaczyłem część moich obrazków. Były umieszczone na sztalugach. Oto miałem pierwszą wystawę moich prac. W którymś momencie, gdy muzyka ucichła na chwilę, Żona poprosiła mnie o wyjaśnienie ich znaczenia. Stanąłem obok i drżącym głosem opowiadałem, dlaczego tworzyłem obrazki ze sznurka i jakie jest znaczenie elementów centralnych. Nie potrafiłem tylko powiedzieć, dlaczego to zrobiłem. Po prostu musiałem. Brak innej motywacji.
wtorek, 15 września 2020
Funkcja gęstości i rażenie prądem oraz rozmiar Wszechświata
Na podstawie tego pytania sformułowałem własny problem:
Skoro funkcja gęstości elektronowej ma wartość niezerową w niemal każdym wybranym
punkcie przestrzeni (poza wyborem nieskończoności i pewnego ograniczonego zbioru punktów), to jak to się ma do rozmiarów
Wszechświata? O ile wiem, te rozmiary są skończone, ale gęstość mówi nam, że
powinny być nieskończone… chyba że prawdopodobieństwo istnienia Wszechświata
maleje do zera wraz ze wzrostem jego, nazwijmy to, średnicy. Co za dziwny wniosek.